Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2020

Już czas umierać.

Obraz
Od listopada minęło sporo czasu. W końcu jest już luty. Za moment wszystko powolutku zacznie budzić się do życia. Ja także.  Przez te kilka miesięcy wydarzyło się sporo złego, ale nie zabrakło także dobrego akcentu. Kiedy już myślałam, że od środka zżera mnie czerniak, a stwardnienie rozsiane bedzie zabijać mnie każdego dnia po kawałku, miałam dość. Bałam się wszystkiego. Trzeszczącej podłogi, a nawet własnego oddechu. Całymi tygodniami nie spałam, tylko czuwałam. Nie miałam siły wstać z łóżka, a dojście do ubikacji było jak przebiegnięcie maratonu.  Pewnego dnia okazało się, że trawi mnie mój własny lęk. Nie choroba, a zaburzenie. Stan, w którym mój organizm ciągle sie bronił. Zabijając mnie emocjonalnie i fizycznie. Wiedziałam, że musze coś zrobić, ale lęk mi tego nie ułatwiał.  Poznałam ludzi takich jak ja, których życie rzuciło w taką samą czarną dziurę, albo i gorszą.  Pewnego dnia ktoś powiedział mi : ,,Nie walcz z tym. Musisz pogodzić się z sytuacją, z własnym lękiem. Zrozum go